"Gdybym była tylko ciekawska, trudno byłoby komuś powiedzieć "Chcę przyjść do Ciebie do domu i wysłuchać historii Twego życia". Wydaje mi się, że ludzie powiedzieliby "zwariowałaś". Poza tym broniliby się ze wszystkich sił. Ale aparat fotograficzny to alibi. Wielu ludzi chce, żeby na nich od czasu do czasu zwracano uwagę, bo takie zwracanie uwagi im odpowiada."
Wszystko zaczęło się od remontu, zaproszenia Joanny i niecnego pomysłu fotografki, co tu zrobić, żeby być zadowoloną z efektów.
Później to już poszło. Zaparzenie herbaty (Joanna <3), szybki przegląd szafy, zaaranżowanie przestrzeni.
Do dzieła.
Dużo światła, zabawa światłem i jeszcze trochę światła. Plan zdjęciowy jak malowany.
Tym razem malowany bielą, czernią i szarością. Bo tak lubię.
pozowała: Joanna
fotografowała: Klaudia Kot
***
Subskrybuj:
Posty (Atom)